wtorek, 23 lutego 2010

Same słodkości


Do 28 II u Alewe, można zapisywać się po wspaniałe pudełeczka... ale jest bardzo, bardzo dużo chętnych... nic dziwnego, bo pudełeczka są piękne... ja takie chcę mieć i dlatego się zapisałam, może szczęście się do mnie uśmiechnie...

U Nati


Z potrzeby tworzenia... piękne zakładeczki u Nati... już tylko do 3 marca...

Co z tym czasem ?


Ciągle mi za mało czasu... chyba się starzeję i żyję na zwolnionych obrotach, albo życie za mnie je pospiesza i ja nie mogę nadążyć... a to przypadkiem nie jedno i to samo ? No dobra w każdym bądź
razie wyrabiam się tylko w pracy... a na resztę ciągle brak mi solidnego czasu... to wygląda mi na walkę z wiatrakami :( W związku z powyższym proszę o przebaczenie i wyrozumiałość... za to, że tak długo nie przekazywałam wyróżnienia "Best Blog"... a więc... z radością wręczam KWIATKI z BEST BLOG
MRÓFECZCE - za wspaniały blog, za dar przekazywania myśli- piszesz - wspaniale, oraz
za wszystkie prace.
BERNADCE - za wspaniały blog, pomysły, którymi się dzieli, za wszystkie serducha...
VILEMO - za wspaniałe prace i humor na blogu...
GRAŻCE - za piękne prace i za Klub Igiełek.
KAROLCE -za twórczość przepięknej biżuterii...

piątek, 12 lutego 2010

Wyróżnienie :)


Dziś dopiero zauważyłam, że Mróweczka przyznała mi wyróżnienie... Jestem niezwykle poruszona... a jaka zła sama na siebie... gdzie ja miałam oczy... przecież czytałam komentarze... dziękowałam Mróweczce za nie.... ale jakim cudem nie zauważyłam wyróżnienia !!! Chyba naprawdę jest źle z moimi oczyma ;) A przecież zaglądam tu... bo wypatruję, zastanawiam się, czy ktoś ten lichy blog odwiedza... odkąd straciłam poprzedni, to jakoś ciężko mi się zmobilizować, brak mi wewnętrznej motywacji... już wielokrotnie pojawiały się myśli w mojej głowie, żeby usunąć i tego bloga... ale ze względu na Becię nie mooogłaaam... poza tym w głębi duszy czułam, że będę żałować, gdy usunę, postanowiłam więc się trzymać... Były dni, że zaglądałam rzadziej... mniej robótek też mam na swoim koncie z tego okresu... ale trwam... aż tu pewnego dnia... patrzę trzy osoby obserwujące mam ( sama zamierzam też utworzyć konto, aby obserwować ), buzia mi się uśmiechnęła... czyżby miało być lepiej ? Dziś wiem już na pewno, że będzie lepiej :) ponieważ otrzymałam wyróżnienie :)))
Bardzo, bardzo dziękuję Mróweczce za wyróżnienie i przepraszam za to, że tak późno je odbieram...

Czy ta zima nie przesadza ?


... no właśnie, a ja przez tegoroczną zimę czuję się jak niedźwiedzica... cały czas spać mi się chce, jestem ociężała i leniwa, a ranne wstawanie codziennie psuje mi humor... bez kawy ani rusz... rano- zanim wyjdę z domu, w pracy, a potem znów w domu, no a potem to już tylko mam ból głowy... na pewno z nadmiaru kawy, albo z powodu złego ciśnienia... Ja już tęsknię za wiosną !!!!!
W tym roku, mam zamiar sama wyhodować rozsadę co niektórych warzywek, zakupiłam już ziemię, nasionka i wielodoniczki, już nie mogę się doczekać... :)
Tymczasem... staram się myśleć i działać w kierunku wymianki z okazji 8 Marca :) ale to jeszcze jest moją tajemnicą... :)
Dzieję w końcu sweterek i już mam pomysł na następną robótkę... Dobrze, że
wreszcie mam okularki... oczy ostatnio dokuczały mi niesamowicie, aż w końcu wybrałam się do okulisty... i okazało się, że w lewym mam wrodzony astygmatyzm, a w prawym oku, nabytą chorobę... tzw. zwyrodnienie ciałka szklistego... wystraszyłam się tak, że nawet nie wypytałam lekarza.... tylko do głowy mi szybciutko przyszło pytanie, czy aby w starszym wieku, nie stracę wzroku... potem jednak pomyślałam, że chyba przesadzam... nie pytając, szybciutko wyszłam z gabinetu... Dziś wiem dlaczego z daleka często zamiast drzewa widzę zupełnie coś innego, nigdy głośno nic nie mówiąc, jadąc... zastanawiam się czy to człowiek, a może dwóch... o, a ten jeden ma czerwoną czapkę... ale gdy zbliżam się do owego miejsca... okazuje się, że to drzewo a nie człowiek, a czerwona czapka, to stojący wcześniej znak drogowy, który zlał mi się z drzewem, a jego białe kontury wtopiły się w śnieg...

sobota, 6 lutego 2010

Przedostatnia... odsłonka Panny


Wreszcie, po wielkim trudzie udało mi się zakończyć pracę nad Panną A. Muchy, a co za tym idzie... wreszcie mogłam ja podarować swojej ... już wkrótce synowej :) Jednak została jeszcze bardzo ważna sprawa oprawy, ale uzgodniłyśmy, że Asia wybierze ramki, a ja sprawę doprowadzę do końca... wiem, że wybór ramek jest bardzo istotny... a na razie odsłaniam po raz któryś tam z kolei... i będę niestety chwalipiętą, ale Panna bardzo mi się podoba... jest piękna... :)

piątek, 5 lutego 2010

...Dzień Babci i Dziadka...


... no właśnie , już minął ten piękny dzień, ale pozostało wspomnienie i prezencik, którym moja mama, a Babcia Ani została obdarowana... dostała haftowane serduszko i czekoladki, serduszko pomogłam jej zrobić, natomiast Ania pomogła Babci zjeść czekoladki :) Wszyscy byli uszczęśliwieni :)... no może ja nie za bardzo... bo nie jem... jeszcze słodkości, mam nadzieję wytrzymać tak długo, długo...